wtorek, 13 sierpnia 2013

Obóz PP w Tułowicach ♥

Więc zaczynam od początku. Pierwszy dzień, jak zawsze, jest najgorszy. 3 godziny jazdy w stresie, Mel już przy samych Tułowicach zaczął piszczeć. No, ale dojechaliśmy. Jak zobaczyłam wszystkie dziewczyny humor mi się poprawił. Psy się obwąchały, wszystko jak na razie w porządku. Lecz kiedy przyszła kolej na poznanie się z Morem psy szczeknęły na siebie. Oba dominujące. Myślałam, że się nie dogadają do końca obozu. Lecz Pan Andrzej na to zaradził, ale o tym później. Potem wybieranie domków... Myślałam, że trafię do innego składu, ale ten mój również mi odpowiadał. Byłam w domku z Oliwią i Mailem w typie JRT, którzy doszli później, z Ewą i Leylą - mix'em Amstaffa, Alą i mieszańcem Mailem, z Mają i kundelką Saba oraz Wiczką. Po zaniesieniu bagaży uznałyśmy z dziewczynami, że przeniesiemy do głównego pokoju łóżko z jedynki. Przeniesienie go graniczyło z cudem. Za małe drzwi, za wąski korytarz, rozwalający się materac. Ale udało się! Miałyśmy przy tym niezły ubaw :D Potem wieczorny spacer. Melman strasznie ciągnął, skaleczyłam sobie przez to dwa palce, byłam cała brudna. Szczerze mówiąc miałam ochotę wracać. Ale po prysznicu zmył się ze mnie i brud, i zły nastrój. Spać poszłyśmy po pierwszej. Nawet wcześnie. Tak zakończył się pierwszy dzień.
Następne dni mijały cudownie! Przyjeżdżali do nas wykładowcy z centrum Zuzik, fundacje ,,Podałem Psiakom Łapę" i ,,SOS bokserom". Oraz groomer, behawioryści i ... Panie z miesięcznika Przyjaciela Psa, które miały wykład o fotografii psów! Jeśli kojarzycie dział o fotografii z Taidą Tarabułą, to właśnie ona nas odwiedziła! Tu są zdjęcia z zajęć:













 W wolnym czasie było co robić. Mogłyśmy skakać na trampolinie, biegać po torku agility, grać w siatkówkę, odpocząć na ławkach i popływać w rzeczce, co Melman najbardziej kochał. Mógł biegać za piłką tennisową do wody przez co najmniej godzinę. tylko niestety jak ktoś inny rzucał piłkę innemu psu to musiałam Mela przywiązać, bo od razu gnał po piłkę nie dając szansy innemu psu. Bo w końcu aporter ♥
 Chodziłyśmy tez na godzinne spacery rano i wieczorem, miałyśmy małe zawody Rally-o i sztuczek. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo dumna z Melmana w Rally-o. Ładnie chodził przy nodze, wykonywał poszczególne ćwiczenia troszkę leniwie lecz i tak było widać, że mu się to podoba :D Ogólnie Mel bardzo dobrze się zachowywał. Był spokojny i nie sprawiał dużo problemów. Byłam zaskoczona kiedy zostawiłam go w domku, bo musiałam zadzwonić, i któraś z dziewczyn otworzyła drzwi i on zamiast pobiec przed siebie w poszukiwaniu zapachów, podbiegł do mnie ciesząc się, że mnie znalazł. Promieniałam radością. Myślę, że obóz zbliżył nas do siebie, ufamy sobie bardziej. Taki wyjazd z psem polecam każdemu, bo jest to świetne doświadczenie zarówno dla właściciela jak i dla psa. Jeśli będzie następny, a będzie, gdyż wysmarowałyśmy P.Karolinę pastą i masą krówkową, to jedziemy na 100000%. 















Kochany Morusek ♥

Ze zdjęć to chyba tyle... A! Zapomniałam powiedzieć o ostatniej nocy. na całym obozie było ładnie i słonecznie, ale zielonej nocy zaczęła się straszna burza. Pioruny ciskały 15 m od domków. Ja sobie siedzę z Ewą, gramy na komórce, nie ma prądu, a tu nagle Iza wpada z krzykiem ,,Wyłączcie tą komórkę! Chodźcie do nas!". Więc bierzemy psy i biegniemy przez ogromne kałuże. Wpadamy do domku. Siedzimy, siedzimy i przychodzi reszta dziewczyn. Chciałyśmy pójść spać więc złączyłyśmy wszystkie łóżka po jednej stronie, a koce po drugiej i się położyłyśmy. W sumie w 7-osobowym domku zmieściło się 20 dziewczyn i 20 psów :D A kto zasnął został obsmarowany pastą. Takich nocy nigdy się nie zapomina.     
                                                                     

A to Melman nazywany Panem Kluskiem ♥ Wymiziany jak nigdy. Myślę, że zadowolony z obozu tak jak ja. Poznałam świetne osoby, które znałam tylko z np. z bloga. Taka osobą była Wiktoria z Moro. Ciesze się ża was poznałam! Oraz inne osoby też! Bianka, Ola, Maja, Wiczka oraz wszystkie inne. Asja, tobie też dziękuje, że powiedziałaś mi o obozie. Był najlepszy na świecie ♥   Dziękuje wszystkim, że stworzyli tak miłą atmosferę, do zobaczenia na następnym obozie!!! 


7 komentarzy:

  1. :)
    Oczekuj mnie za rok :)
    W tym roku termin mi nie pasował...
    Śliczne zdjęcia!
    POZDRAWIAM!
    Psia Krew!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bym chciała ;c Ale w planach mam dopiero taki obóz za dwa lata.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. jakież to cudowne wydarzenie Wam się przydarzyło! Zawsze marzyłam o wakacjach z psem, ale raczej nie prędko będzie ku takim okazja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia ♥ Ale pobaw się trochę temperaturą i je ociepl, myślę że tak ci się bardziej spodoba ;) Zważyłaś go w końcu? XD
    Tak, nigdy nie zapomnę tego obozu. Czekamy na następny!
    WIKCZA XDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za radę, na pewno skorzystam :) Nie, JESZCZE nie. Mam za małą wagę ; - ; Czekamy na twoje zdjęcia *-*
      Gdzie ty widzisz Wikcze? Bo ja nigdzie :3

      Usuń
  5. Bardzo bym chciała pojechać na ten obóz (jadę w przyszłym roku). Zazdroszczę Wam świetnej zabawy! Choć w sumie dziwnie będzie mi przyjechać w przyszłym roku, bo pewnie większość osób będzie już "poznanych"...
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to co roku przyjeżdżają nowe osoby i jak będziesz za rok to na pewno się zaaklimatyzujesz ^^

      Usuń