wtorek, 26 sierpnia 2014

Pozytywnie żółty

Słońca coraz mniej, upałów coraz mniej. Niedługo nastanie jesień. Zimna jesień z ogromem deszczu, błota i dużych kałuż. Takie dni najchętniej spędziłabym pod kocem z gorącą czekoladą i Melmanem grzejącym się u moich nóg. Lecz w tym roku mamy inne plany niż siedzenie w domu i narzekanie na pogodę. Dziś dostałam zastrzyk motywacji na aport formalny. 


Mel bardzo, bardzo, bardzo nakręcił się na aport. Ogon machał we wszystkie strony kiedy trzymałam niegdyś znienawidzony żółty przedmiot. Wyrzuciłam go. Kiedy dałam sygnał, pies rzucił się pędem na koziołek. Następnie równie szybko i jak i wesoło wrócił z nim po nagrodę. Kiedy rzuciłam mu piszczącą Wubbe dostał głupawki. Biegał z 2 minuty z niebieską ośmiornicą obijającą się o jego pysk. Szał szczęścia dosłownie. Potem położył się zmęczony szaleniem.
Byłam bardzo, bardzo, bardzo dumna, że Melman poczynił taki postęp. Dość długo walczyliśmy z żółtym potworem i nie myślałam że w najbliższym czasie aport formalny koziołka sprawi mu przyjemność, i to aż tak dużą! 
Na prawdę, dziś miałam cały czas uśmiech na twarzy podczas treningu. Mel był jeszcze bardziej szczęśliwy. Także robimy 2-dniową przerwę i brniemy dalej. Oby było więcej takich pozytywnych dni, bo to pewnie nie tylko mnie motywuje do pracy :) 

13 komentarzy:

  1. Gratulujemy Wam postępów i życzymy dalszych sukcesów! :)

    Pozdrawiamy
    Ola i Nero.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratki! Od początku wiedziałam, że Melman to pokocha :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje aportu koziołka! Melman to prawdziwy Labrador Retriver!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tam jesień ma też swoje piękne i czarujące strony. Chodźmy spacerowania lasami i parkami pełnymi kolorowych liści, oh. ♥ Gratuluje postępów!

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!

    Zapraszamy do nas: http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Talentem t już jest, że szczęśliwy właściciel to pies z rozmachanym ogonem:-) o jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje z takich postępów związanych z aportem! Dużo osób zmaga się z tym problemem.
    Jesień nawet sama w sobie jest fajna, ale mówię tu o pięknych kolorowych liściach, które są ogrzewane w jesiennym słoneczku. Chlapaki, kałuż, ponurości, mgły i deszczu nie znoszę ;/
    Więc sama uwielbiam sobie usiąść blisko okna, owinąć w koc i czytać książkę :)

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    Zapraszamy do nas: http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No to super! Życzymy Wam wielkiego powodzenia w kolejnych zmagań z aportem : )
    Urocze zdjęcia Melmana ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że robicie postępy, gratuluje! Życzę Wam powodzenia w dalszym ćwiczeniu. :)
    Tak, u nas też pogoda fatalna, no cóż to nie jest już Lipiec :/
    Fajne zdjęcia i ciekawy post. :)
    Pozdrawiamy serdecznie!

    Zapraszamy:
    http://codziennebeagle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. My też mamy problem z koziołkiem :( Abi dosłownie kocha aportować i bawić się zabawkami, ale kiedy w grę wchodzi drewniany aport to juz się jej to nie widzi. Choć teraz poczyniła już małe postępy, ale jeszcze duużo pracy przed nami ;) Powodzenia w dalszym szkoleniu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezłe zdjęcia Masz cudnego pieska. Zapraszam na mojego bloga http://podazac--za--psia--lapa.blogspot.com wpadnij , skomentuj i zaobserwuj ! Z góry dziękujemy

    OdpowiedzUsuń