Piłeczek moc!
Piłki, piłki, piłki! To właśnie rzuciło mi się w oczy wchodząc do nowo otwartego sklepu zoologicznego. Piszczące, na sznurku, miękkie, twarde. A, że było 50% zniżki na wszystkie zabawki... Czemuż by nie skorzystać?
Tak więc zaopatrzyłam się w piłki Kong Squeeze Air Dog (tenisowe piszczące) i piłki Chuckit!
Muszę powiedzieć, że z Kong-piłek jest bardzo zadowolona. Melman kocha piskające piłki. Pisk, pisk, mniam, mniam, pisk. Takie dźwięki potrafią brzmieć tak długo jak Memlacz ma piłkę. Przecież to się nigdy nie nudzi.
Poza tym piłki fajnie się nadają do treningów na otwartym terenie, bo Mel jest tylko na nich skupiony. Jedyna wadą tych piłek jest błoto-przyczepność, a jesienny okres jest dość... nieciekawy pod względem twardości gleby.
Jasnozielony, brudnozielony, błotnozielony - taka mamy aktualnie ciekawą gamę kolorystyczną. Choć myślę, że pranie załatwi sprawę.
|
Błotnozielony. |
|
To tak dla porównania :D |
Co do drugich piłek - jeszcze nie testowałam, bo obiecałam sobie, że Mel dostanie je dopiero na Święta. Już nie mogę się doczekać!
W sumie to mam jeszcze pragnienie kupić inne piłki, ale cii! W tym roku postaram się już nic nie kupować dla Melmana. Kusi mnie, ale muszę powiedzieć NIE krzyczącym "Kup mnie" piłeczkom oraz innym zabawkom.
|
Mniam, mniam. |
"Kup mnie, kup mnie!!!" :D
OdpowiedzUsuńSuper te piłeczki :)
Rzeczywiście - "trochę" się ubrudziła :P
Pięknego masz tego Melmanka!
Pozdrawiamy!
Milena&Kora
Dziękujemy za zajrzenie na naszego bloga! :)
Usuńna początku zaznaczę iż zdjęcia są czadowe ! Baddy piska swoimi zabaweczkami na okrągło,a wszyscy domownicy prócz mnie mają tego dość.
OdpowiedzUsuńgorąco pozdrawiamy
Ola i Baddy !
Hahaha, znam to :D
UsuńAh, takie szaleństwo! Mel z Tajgą może założyć tajny klub miłośników piłeczek i wszystkiego co piszczy :D Myślę, że jak nie w tym roku to już w styczniu kupisz mu kolejną piłkę. Pomogę ci wybrać- powiększony zestaw! :3
OdpowiedzUsuńNie! Tajga by pożarła Mela gdyby to on porwał jej zabawkę!
UsuńA co do zakupów NIE namówisz mnie na 15378 rzecz, która nie jest mi niezbędna podstępna Olczi -.-
Piękne zdjęcia :) Mój psiak też uwielbia piłeczki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy: Dominika&Kentucky :-)
Ja też często nie mogę się powstrzymać przed kupieniem jakiegoś psiego gadżetu :). Przestałam jakiś czas temu lubić tenisowe piłeczki, właśnie ze względu na to, że się brudzą i mechacą. Zdecydowanie wole gumowe, takie z gładką powierzchnią do której tak bardzo nie przywiera brud.
OdpowiedzUsuńHahah, blotnozielony XD
OdpowiedzUsuńWidać na fotkach że Melciowi bardzo podobają się piłki ^^ Czekam na recenzję, koniecznie się musi takowa pojawić na blogu! :3
Wyglaskaj Mela ode mnie na święta ^u^
Jaki szczęśliwy! :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam ;)
http://mojprzyjaciel-pies.blogspot.com/
A to pańcia zrobiła niespodziankę psiakowi!!!
OdpowiedzUsuńWidać, że Melman to retiever jak mój Beny, najlepsza zabawka to piłka nie ważne jakiego rodzaju =P
Czekam z niecierpliwością na recenzję piłek Chuckit, bo mam nie nie ostatnio ochotę =)
Pozdrawiam Natalka i Beny
Piłki! <33 Im brudniejsza, tym fajniejsza. :D Ciekawe, czym różnią się te Chuckit!. Daj recenzję po świętach. C:
OdpowiedzUsuńI tak w ogóle to Wesołych Świąt!
Liquita | www.ToKa.blog.pl |
Zazdroszczę zakupów, ja już od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu piłeczek Chuckit, ale nie tych tenisowych :P Zgadzam się z Ewą - czekamy na recenzję! :)
OdpowiedzUsuńDodałam do obserwowanych :*
OdpowiedzUsuńProszę o rewanż :>
cooldogyorkie.blogspot.com
Fado też jest strasznie nakręcony na piłeczki!
OdpowiedzUsuńNaszym najlepszym wyborem była nieco ciężka piłka KONGa extreme, choć nawet taka przerośnięta mała piłka. Zastanawiałam się nad Chuckit'ami, ale zrezygnowałam ;)
Melman na 100% nie będzie się już nudził. Czekamy na recenzję.
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę! U nas też jest sklep z zabawkami, ale "Binie wstęp wzbroniony", bo ktoś nie pomyślał i wszystkie, rzeczy leżą na poziomie pyszczka JRT.
OdpowiedzUsuń