Lili Chin, kiedy przyjechała do Los Angeles, bardzo chciała mieć psa. Koleżanka poleciła jej żeby zapisała się do stowarzyszenia zajmującego się znalezieniem domów dla Boston Terrierów.
Trafiły do niej 3 pieski w tym 2 zdechły, a jeden szybko znalazł dom. Postanowiła więc kupić sobie własnego. Nazwała go Boogie :) Nie, to nie jest ten na zdjęciu ;) Jego portret wstawię na koniec.
Dobrze, na czym skończyłam... Ach tak! Boogie z początku nie wykazywał żadnej agresji lecz pewnego razu ugryzł właściciela bloku, w którym mieszkała Lili. On kazał jej albo pozbyć się psa albo wyprowadzić się. Lili postanowiła zapisać się na szkolenie. Niestety na tym szkoleniu, które wybrała musiała Boogiemu zakładać kolczatkę i zmuszać do wykonywania komend, ale po pewnym czasie zapisała się na inne szkolenie, dzięki któremu Boogie stał się grzecznym psem. Wszystkie zachowania jej psa rysowała.
Niestety nie wszystko zostało przetłumaczone na język polski...
To na tyle ;)
Pozdrawiamy! I na koniec zdjęcie Boogiego.

